środa, 5 kwietnia 2017

Kostuch Agnieszka_Gat Szemanim


Gat Szemanim
Zwątpiłam.
Pogubiłam się w rozumieniu Twojej miłości ukrzyżowanej w moim cierpieniu,
brzydocie rąk, niemocy, odepchnięciu, samotności zbyt długiej, płaczu nie do wytłumaczenia
Tyle razy prosiłam, przekonywałam, obiecywałam, padałam na twarz.
Nie słyszałeś?... Nie widziałeś?...
A może płakałeś obok?… na kolanach… z twarzą przy ziemi, z krzykiem na ustach -
czemu Cię opuścił.
Może to było zaproszenie do Ogrójca zarastającego  Twoją samotnością zbyt długą,
Twoim cierpieniem wciąż nieuleczonym, Twoim płaczem nie do zrozumienia przez gapiów.
I pokaleczyłam się w tym Twoim, nie-Twoim ogrodzie.
Tyle razy chciałam uciec, ale ogród nie miał furtek, murów, krat, drutów kolczastych.
Nie ograniczało go nic. Był wszędzie gdziekolwiek szłam.
Mijałam ludzi. Widziałam ich śmiech i płacz. Mówiłam do nich. I oni mówili.
A mimo to wiedziałam - nie jesteśmy razem w moim ogrodzie.
 Bo gdy wykrzyczałam im prawdę o nim - nie zrozumieli.
Z uśmiechem odeszli do zajęć.
Tak nauczyłeś mnie milczenia.

Dziś puszczasz wolną.
Przez ten cały czas, gdy ja uciekałam przed Tobą, Ty zbijałeś dla mnie drzwi,
których nigdzie nie mogłam znaleźć, którymi chciałeś mnie wyprowadzić.

Zostać samemu w ogrodzie.



Zdjęcie: https://www.google.pl/search?biw=1517&bih=681&tbm=isch&sa=1&q=drzwi+z+ogrodu+zdj%C4%99cie&oq=drzwi+z+ogrodu+zdj%C4%99cie&gs_l=img.12...392190.403978.0.407010.0.0.0.0.0.0.0.0..0.0....0...1.1.64.img..0.0.0.SA0QTMnsO3E#imgrc=MGr4NOsrseCTlM:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz